- Dni Czeladzi wpisały się już w tradycję naszego miasta jako święto wszystkich mieszkańców, dlatego kolejny raz staraliśmy się zaproponować bogaty i wszechstronny przegląd działalności artystycznej - mówi Wojciech Maćkowski, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Czeladzi.
Dużą popularnością cieszyły się wszelkie zabawy i konkursy podczas których można było wygrać koszulki, kubeczki, eleganckie zestawy piśmiennicze.
- Święto Czeladzi to dobra promocja dla naszego miasta. Dzięki takim imprezom możemy się spotkać, odpocząć w gronie znajomych i rodziny. To święto integruje czeladzian i spaja miejską społeczność. Poza tym dzięki imprezom, przyjeżdżają do nas mieszkańcy z całego regionu, którzy też chcą się pobawić - mówi Dorota Stawiarz, rodzona czeladzianka.
Z Siemianowic Śląskich przyjechał Łukasz Brunon. Jest fanem muzyki rockowej, dlatego postanowił się wybrać na jeden z koncertów. Informacje o Dniach Czeladzi znalazł w internecie. Na koncerty przyjechał z narzeczoną.
Imprezy trwały od soboty 1 maja do poniedziałku 3 maja. Pierwszy dzień majówkowej zabawy na czeladzkim zgromadził tłumy spragnionych dobrej muzyki czeladzian. Oprócz występu Czerwonych Gitar mieszkańcy Czeladzi mogli zmierzyć się w różnych konkursach, np. karaoke. Na miłośników sportu czekały różne konkurencje. A ukoronowaniem pierwszego dnia miejskiego święta był pokaz sztucznych ogni. W niedzielę czeladzianie bawili się w parku Prochownia na Piaskach.
Po południu na scenie pojawił się zespół Boney M Show i Sasha Strunin. Z kolei poniedziałkową gwiazdą wieczoru był zespół Hey. Grupa zgromadziła pod sceną tłumy fanów, którzy nie zrażali się chłodem i niepogodą.
- Majowy deszczyk nie może popsuć dobrej zabawy. Choć to już trzeci dzień imprezy, jestem tu dopiero pierwszy raz, ale jest bardzo sympatycznie. Czas majówkowy odpręża - mówi Aneta Zbórska, która na Dni Czeladzi przyszła z mężem i kilkuletnim synkiem.
Prawdziwie wytrwałą bywalczynią czeladzkich imprez była za to Angelina Górnik. Bardzo podobały jej się konkursy. Najmilej wspomina pierwszy dzień imprezy.
- Śpiewaliśmy, skakaliśmy pod sceną. Wszyscy dobrze się bawili - mówi Angelina Górnik, która na Dni Czeladzi przyszła z koleżankami.
Najliczniejszą publiczność przyciągnął występ zespołu Hey. Przez cały koncert fani grupy domagali się największych przebojów zespołu. Tymczasem Kasia Nosowska, wokalistka zespołu najlepsze hity pozostawiła na sam koniec.
- Z dobrą piosenką jest tak jak z jedzeniem. Ja co chwilę się odchudzam i odmawiam sobie smakołyków. Ale marzę o jedzeniu i pokusa jest coraz większa. Choć tak uwielbiam jeść, to cały czas mówię sobie, że jeszcze nie teraz. Tak samo jest z piosenkami. Im dłużej się na nie czeka, tym lepiej smakują - żartowała Kasia Nosowska. Słowa jednak dotrzymała i fani zespołu usłyszeli takie przeboje jak "Teksański", "Moja i twoja nadzieja" i "Zazdrość". Przed koncertem zespołu Hey, na scenie w parku Grabek wystąpiły zespoły "Hadrony", "Granda" i "Negatyw".
To nie koniec czeladzkich imprez. Już w ten weekend czeladzianie będą świętować obchody 750-lecia parafii p.w. św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Czeladzi.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?