Sławków: góry niebezpiecznych odpadów muszą natychmiast zniknąć
Informację tę potwierdziła rzeczniczka Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, Monika Jakubiak - Rososzczuk. - Generalny dyrektor ochrony środowiska wydał postanowienie uchylające w całości postanowienie wojewody śląskiego z dnia 18 maja 2016 roku i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia wojewodzie śląskiemu. Wojewoda śląski został zobligowany do ponownego rozpatrzenia sprawy - wyjaśniła.
Na tym nie koniec bowiem regionalny dyrektor ochrony środowiska wydał właśnie decyzję, nakazującą PKP ich usunięcie. Decyzja ma rygor natychmiastowej wykonalności. Usunięta ma zostać między innymi długa na sto i wysoka na trzy metry pryzma, która pojawiła się na tym terenie we wrześniu ubiegłego roku. Inne, mniejsze, ale też groźne, rozproszone są na kilku hektarach. Wszystkie znajdują się na zamkniętych terenach kolejowych poza terenem wysypiska, na którym działalność prowadziła firma Rekult. Co oznacza rygor natychmiastowej wykonalności? To klauzula, którą nadaje się decyzjom wymagającym pilnego wykonania. Właściwe czynności należy podjąć natychmiast. Wykonania nie wstrzymuje w tej sytuacji na przykład odwoływanie się od decyzji. Oznacza to, że PKP - jako właściciel terenu - musi od razu wziąć się za usuwanie odpadów.
O takim rozwiązaniu przesądziły ostatecznie wyniki badań Państwowego Instytutu Geologicznego, który w wodach odciekowych z pryzm stwierdził astronomiczne przekroczenia norm zawartości metali ciężkich. Stężenie ołowiu przekracza tu normę ponad 26 mln razy, wanadu - 6 mln razy, a molibdenu - 138 tys. razy. A to zaledwie trzy z wielu pierwiastków tablicy Mendelejewa.
- To bardzo dobra wiadomość dla Sławkowa. Nasze wielomiesięczne działania i wielka społeczna mobilizacja przynoszą efekty. Będziemy oczywiście pilnie przyglądać się realizacji tej decyzji przez kolej - mówi burmistrz Sławkowa Rafał Adamczyk.
Podczas ostatniego spotkania, które odbyło się w Sławkowie, przedstawiciele PKP nie chcieli partycypować w kosztach odwiertu i usunięciu śmieci. - My też jesteśmy poszkodowani w tej sprawie - mówił wtedy przedstawiciel PKP. Śmieci muszą zostać usunięte do maja 2017 roku.
Sprawę cały czas monitoruje Dąbrowa Górnicza. – Jesteśmy mocno zaniepokojeni tą sytuacją, bo jest już kryzysowa. Przedstawione dane są druzgocące. Chcę zapewnić, że burmistrz Sławkowa ma nasze pełne poparcie. Temat jest bowiem gorący również dla Dąbrowy Górniczej – podkreśla Damian Rutkowski, wiceprezydent Dąbrowy Górniczej.
Postanowienie generalnej dyrekcji wpłynęło już do urzędu wojewódzkiego. - Wojewoda śląski niezwłocznie zapozna się z treścią postanowienia i podejmie odpowiednie kroki prawne - poinformowała Alina Kucharzewska z biura wojewody śląskiego.
Przedstawiciele PKP PLK w przesłanym do nas stanowisku zaprzeczają jednak, że śmieci znajdują się na ich terenie.
- Informuję, że teren, który opisany jest w artykule nie jest własnością PKP Polskich Linii Kolejowych S.A. - przyznaje Karol Jakubowski, naczelnik Wydział Komunikacji i Promocji w Regionach w centrali PKP Polskich Linii Kolejowych S.A.
Do tej sprawy będziemy jeszcze wracać na portalu i na łamach Dziennika Zachodniego.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?