Premier ocalił boisko

Problem wziął się stąd, że Spółka Restrukturyzacji Kopalń ponad rok ociągała się z decyzjami w sprawie gruntów, na których położona jest spora część boiska przy ul. Mickiewicza. A chodziło tylko o wykoszenie sięgającej ponad metr trawy. Nawet tak prosta z pozoru czynność urosła jednak do rangi gigantycznego problemu.
- To świetne miejsce do gry - mówi Łukasz Dynek, młody mieszkaniec Czeladzi. - Szkoda, że stoi puste i zaniedbane - dodaje.

Dlatego czeladzkie stowarzyszenie postanowiło interweniować, a nawet samodzielnie wykosić plac. Urząd Miejski i Starostwo Powiatowe - są właścicielami dwóch działek, na których znajduje się boisko - wyraziły na to zgodę. Spółka Restrukturyzacji Kopalń cały czas jednak milczała, ignorując zabiegi czeladzian.

- W pobliżu jest stadion, ale korzystają z niego profesjonalni piłkarze. Chcieliśmy wygospodarować miejsce dla każdego, a zwłaszcza dla najmłodszych - mówi Przemysław Szałański, prezes Czeladzkiego Stowarzyszenia "Rozwój Miasta". - Przecież często się zdarza, że wiele szkolnych boisk w czasie wakacji jest zamykanych. Początkowo wiedzieliśmy tylko to, że trzema działkami Skarbu Państwa zarządza Spółka Restrukturyzacji Kopalń. Zgodnie z Kodeksem postępowania administracyjnego, napisaliśmy pismo do kancelarii premiera, by poprzez właściwe ministerstwo, wyegzekwować zgodę SRK na skoszenie trawy. I premier, za pośrednictwem ministerstwa gospodarki, wysłał pismo do SRK, by rozpatrzyło nasz wniosek - dodaje.

SRK cały czas tłumaczyła się jednak, że rozpatruje kwestie prawne. Ponad rok!

- Nasze biuro prawnicze stoi na stanowisku, że jako administrator, bez prawa własności, nie możemy tego terenu wydzierżawić czy użyczyć - tłumaczy Włodzimierz Kulisz, dyrektor biura zagospodarowania majątku w SRK. Przyznaje jednak, że sprawa jest kuriozalna. - Będziemy chcieli jak najszybciej uwłaszczyć się na największej działce, a potem zbyć ją na rzecz gminy - tłumaczy Kulisz.

Tymczasem gmina postanowiła zrobić porządek na swojej części działki. Wczoraj okazało się, że zrobiła to bardzo skutecznie i usunęła także trawę z pozostałych działek - starostwa i spółki. - Miasto zapłaciło tylko za teren należący do nas. A wykonawca skosił resztę z rozpędu - mówi Wiesława Konopelska z Urzędu Miejskiego w Czeladzi.

Gdzie pogramy na boisku za darmo, a gdzie nie

W Dąbrowie Górniczej bezpłatnie można korzystać z dwóch Orlików. Jeden z nich położony jest przy ulicy Piłsudskiego, a drugi przy ulicy Morcinka. Razem z rodziną i przyjaciółmi można się wybrać także pograć w piłkę na boisko przy Tesco w dzielnicy Mydlice Południowe. Jak zapewniono nas w Urzędzie Miejskim, można także skorzystać z boisk przyszkolnych. Boisko przy ulicy Sportowej w Strzemieszycach Wielkich należy do miasta, ale jest czynne tylko w określonych godzinach. Jeśli zbierze się grupa chętnych, powinna zgłosić się do klubu Unia Strzemieszyce.

W Sosnowcu, ale tylko w godzinach dopołudniowych, możemy skorzystać i pobiegać za piłką na boisku przy alei Mireckiego. Pograć bezpłatnie przez cały dzień można również na boisku przy ul. Braci Mieroszewskich w dzielnicy Zagórze. Nie pogramy natomiast na dwóch boiskach przy ulicy Kresowej. Powód? Boiska są remontowane. Przy tej samej ulicy znajduje się jednak jeszcze jedno i tu każdy chętny może zorganizować rodzinne rozgrywki piłkarskie.