18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Legionella dalej groźna

Magdalena Nowacka
Janusz Łudzeń i jego syn Jakub korzystają z kranu, z którego wcześniej wykręcili sitko
Janusz Łudzeń i jego syn Jakub korzystają z kranu, z którego wcześniej wykręcili sitko Fot. Lucyna Nenow
Nie udało się w poniedziałek przeprowadzić dezynfekcji termicznej, która miała zniszczyć bakterie legionelli w czeladzkich blokach. Mieszkańcy od samego rana wczoraj dzwonili z pytaniem, czy woda jest już wolna od bakterii. Są oburzeni, a Czeladzka Spółdzielnia Mieszkaniowa wyjaśnia, że powodem jest... brak dyscypliny samych mieszkańców.

Zofia Malczewska, mieszkanka bloku przy ul. Szpitalnej 31, jest zdenerwowana i zdezorientowana.

- Czekaliśmy cały wieczór na dezynfekcję, tak, jak nas uprzedzono. Po godzinie 21 sąsiadka poszła do budynku nr 20, gdzie mieści się wymiennikownia. Usłyszała, że nie można uzyskać wymaganej do dezynfekcji temperatury i w związku z tym dezynfekcji nie będzie. Rano, wychodząc z mieszkania zobaczyłam na kartce informację, z której wynikało, że z wody już można korzystać. Nie było na niej podpisu czy pieczątki, zadzwoniłam więc do sanepidu, czy woda była przepłukana i okazało się, że nie - mówi pani Zofia. Jest oburzona sytuacją. - Przecież to zagrożenie dla naszego zdrowia, a nawet życia. To się nadaje do prokuratury. Jak można tak robić? - pyta. Jest też przekonana, że do rozmnożenia bakterii doszło z powodu wadliwej wymiennikowni.

Tymczasem okazuje się, że faktycznie, do wyczyszczenia instalacji w tym i innych budynkach nie doszło. Ale, zdaniem Andrzeja Smolnickiego, wiceprezesa Czeladzkiej Spółdzielni Mieszkaniowej, to niestety częściowo wina braku dyscypliny niektórych mieszkańców.

- Rozpoczęliśmy zgodnie z planem od budynków, gdzie stężenie kolonii bakterii było największe i gdzie wcześniej zakręcona z tego powodu została ciepła woda. Pierwszy segment przy ul. Ogrodowej 22 wyczyściliśmy już o 18.20. Poinformowaliśmy też lokatorów, aby odkręcali kurki na cztery, pięć minut a potem zakręcali z powrotem. Niestety, nie posłuchano nas. Jedna z lokatorek chodziła po sąsiadach i informowała, że jest już ciepła woda i można korzystać bez ograniczeń. I tak się stało. Automatycznie spadło ciśnienie i mieliśmy problem z podgrzaniem wody. Wydłużyło to nasz czas pracy czterokrotnie - mówi wiceprezes Smolnicki. Dodaje także, że z powodu późnej godziny, większość lokatorów nie chciała już otwierać drzwi. Dlatego spółdzielni udało się wyczyścić instalacje w około %0750 proc. mieszkań.

- Dystrybutor ciepła byłby gotowy już w piątek, ale ponieważ weekend nie jest najlepszym terminem, kolejny będzie też w poniedziałek między godziną 16 a 24. Będziemy jeszcze raz informować dokładnie mieszkańców - zapewnia dyrektor. Wyjaśnia też skąd kartka z informacją, że można już korzystać z wody.

- Po pierwsze nie ma na niej informacji, że instalacja jest wyczyszczona. Z drugiej strony nie można pozbawiać ludzi wody na tak długi okres. Dlatego informujemy, że można korzystać z ciepłej wody, ale tylko po zdjęciu sitek. Jeśli używa jej się w tak rozsądny sposób, zagrożenia nie ma - tłumaczy Andrzej Smolnicki.

Mieszkańców uspokaja także Grażyna Wieczorek, powiatowy inspektor sanitarny w Dąbrowie Górniczej. - W dwóch najbardziej zagrożonych blokach dalej nie można korzystać z wody i została ona ponownie zakręcona. Co do pozostałych, gdzie również ma być przeprowadzona dezynfekcja, jeśli tylko mieszkańcy będą się stosować do zaleceń związanych z niekorzystaniem z ciepłej wody w prysznicach nie powinno być problemu. Prawdopodobnie poza czyszczeniem termicznym, instalacje będą także czyszczone chemiczne. Sprawę monitorujemy na bieżąco - uspokaja pani inspektor.

W poniedziałek drugiego sierpnia mają być czyszczone mieszkania przy ulicach Ogrodowej 16, 18 i 20 oraz Szpitalnej 25, 27, 29 i 31.

Sanepid został o podejrzeniu skażenia wody legionellą zaalarmowany na początku lipca przez czeladzki szpital, po tym, jak masowo zaczęły tam trafiać osoby z objawami zapalenia płuc, charakterystycznym właśnie dla legionellozy. Przez szpital przewinęły się 33 osoby, w tym 19 z ulic Szpitalna i Ogrodowa w Czeladzi.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czeladz.naszemiasto.pl Nasze Miasto