Do szpitala trafiły już 33 osoby z zapaleniem płuc, wskazującym właśnie na zakażenie bakteriami legionelli. 19 z nich to lokatorzy mieszkań Czeladzkiej Spółdzielni Mieszkaniowej. U dwojga już potwierdzono legionellozę. Objawy tej choroby to gorączka, dreszcze, jadłowstręt, biegunka, nudności, wymioty, kaszel. Wczoraj rano na oddziale przebywały jeszcze cztery osoby.
- Najwięcej osób trafiło do nas z dwóch czeladzkich ulic, co świadczyłoby o zagrożeniu epidemiologicznym. W przypadku dwóch osób, próbki krwi przesłane do Państwowego Zakładu Higieny w Warszawie potwierdziły, że to bakterie legionelli. Czekamy na wyniki badań kolejnych czterech pacjentów - mówi Janusz Baliński, dyrektor szpitala.
Sławomir Święch, prezes Czeladzkiej Spółdzielni Mieszkaniowej, której budynki stoją na Szpitalnej i Ogrodowej, zapewnia, że zrobi wszystko, by zażegnać zagrożenie. - Jesteśmy po rozmowie z przedstawicielami PEC-u i jeśli okaże się, że takie bakterie rzeczywiście występują, zdecydujemy się na jedną noc (być może w weekend) zwiększyć temperaturę wody w wymiennikowni - do 75 stopni, co podniesie temperaturę w kranach. Te bakterie giną w temperaturze powyżej 55 stopni - tłumaczy prezes.
Na razie spółdzielnia czeka na potwierdzenie przypuszczeń, że w wodzie jest bakteria. Pierwszych wieści może spodziewać się już dziś. Tymczasem specjaliści z sanepidu przestrzegają przed wdychaniem pary z rozpryskującej się ciepłej wody z kranu czy prysznica.
- Bakterie znajdują się w tzw. aerozolu wodno-powietrznym. Nic nam nie grozi, jeśli dostaną się do przewodu pokarmowego. Wywołują chorobę tylko w przypadku dostania się do płuc - ostrzega Janina Dybał-Kruszakin, zastępczyni powiatowego inspektora sanitarnego w Dąbrowie Górniczej.
Przyznaje też, że przy tak wysokiej temperaturze, jaka panuje na dworze, należy też być ostrożnym w pobliżu fontann (np. tej, która od niedawna stoi opodal czeladzkiego kościoła) i innych miejsc, gdzie możemy mieć kontakt z parą wodną czy kropelkami rozbryzgującej się wody. - Lepiej nie zbliżać się za blisko rozpryskującej się wody. Nie zaszkodzi tam także tabliczka informująca o zakazie kąpieli - dodaje.
Na razie przy fontannie jest jedynie tabliczka z zakazem picia wody, ale jak obiecuje Wojciech Maćkowski, kierownik Wydziału Promocji Urzędu Miejskiego w Czeladzi, pojawi się też informacja o zakazie kąpieli w tym miejscu.
- W tej chwili mogę zapewnić, że miejski wodociąg jest na bieżąco badany i nie ma żadnych niepokojących sygnałów - zapewnia Maćkowski.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?