Czeladzki rynek jest bardzo malowniczym miejscem. Odnowiony, czysty, duży. Niczego mu nie brakuje. Jest tu wiele ławek, zachęcających do odpoczynku, piękna fontanna, huśtawki dla dzieci. Jednak niewielu mieszkańców korzysta z tych dobrodziejstw. Nie ma tu tłumów. Miejsce jest bardzo spokojne i ciche. Często wręcz opustoszałe.
- Czasem są tu organizowane imprezy, ale na ich większą liczbę miasto chyba nie ma pieniędzy. Jest tu naprawdę bezpiecznie i spokojnie. Obiekt jest monitorowany, a straż miejska ciągle wysyła tu swoje patrole - mówi mieszkaniec Czeladzi, Włodzimierz Straszak.
Jednak akcje takie jak Wielka Orkiestra Światecznej Pomocy czy Szalom miały tu miejsce i cieszyły się wśród mieszkańców aprobatą. Nieopodal, w Parku Grabek organizuje się o wiele więcej przedsięwzięć. Czy nie można choć części z nich przenieść na rynek? Brakuje tu życia. Przydałaby się kawiarnia z ogródkiem...
- Mniejsze imprezy odbywają się na rynku. Niestety masowe festyny są uciążliwe dla okolicznych mieszkańców, dlatego przenosimy je do parku - tłumaczy Jakub Szurdyga, wiceburmistrz Czeladzi. - Ogłosiliśmy w tym roku przetarg na stworzenie przy rynku ogrodu piwnego, jednak nikt nie złożył oferty. Może wtedy rynek by odżył. W przyszłym roku również zorganizujemy podobny przetarg, tym razem jednak dużo wcześniej - uzupełnia.
Czeladź nie jest wielkim miastem. Ludzie żyją tu spokojniej. Nie są tak zabiegani, nie toczą walki z czasem.
- Nie narzekam na spokój panujący na rynku. Starsi ludzie mogą odpocząć, siedząc na ławkach, dokarmiać gołębie. Dzieci bawią się tu bezpiecznie, nic im nie zagraża. Jest dobrze tak, jak jest - komentuje Beata Stropek z Czeladzi.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?