Będzin: Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie nadużyć i przekroczenia uprawnień

Będzin: Prokuratura wszczęła śledztwo.

Sprawa wydała się śledczym na tyle interesująca, że zdecydowali się na prowadzenie śledztwa pod kątem niedopełnienia obowiązków i przekroczenia uprawnień w związku z zawarciem umowy z kancelarią prawną, a także działanie na szkodę miasta i próbę wyłudzenia półtora miliona złotych.

Czynności na zlecenie prokuratury prowadzi Komenda Miejska Policji w Dąbrowie Górniczej. CBA w Katowicach, gdzie w pierwszej kolejności wpłynęło zawiadomienie, nie chciało podjąć się tej sprawy.
- Potwierdzam, jednak z uwagi na fakt iż jest to śledztwo prokuratorskie, nie mogę udzielić żadnych informacji - poinformował Mariusz Miszczyk, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Dąbrowie Górniczej.

Sprawa dotyczy umowy podpisanej 30 grudnia 2013 roku i 2 stycznia 2014 roku. Dodatkowo do śledztwa zostały włączone dwie kolejne sprawy. Pochodzą one jednak z anonimowych doniesień.

- 27 sierpnia wszczęliśmy postępowanie w sprawie nadużycia i przekroczenia uprawnień, a także działania na szkodę miasta i próbę wyłudzenia półtora miliona złotych. Jednak obecnie nie postawiono nikomu zarzutów - mówi prokurator Arkadiusz Stachura z Prokuratury Rejonowej w Dąbrowie Górniczej.

Prokuratura 4 września wysłała szczegółowe wytyczne dotyczącej tej sprawy funkcjonariuszom z wydziału przestępstw gospodarczych KMP w Dąbrowie Górniczej. W charakterze świadków zostaną przesłuchani radni, którzy złożyli zawiadomienie do prokuratury, a także skarbnik miasta Anna Rozbrój, naczelnik wydziału gospodarki komunalnej oraz dyrektor Ośrodka Sportu i Rekreacji w Będzinie.

- W zależności od poczynionych ustaleń, prokurator prowadzący sprawę zdecyduje, czy prezydent Będzina Łukasz Komoniewski zostanie przesłuchany w charakterze świadka lub oskarżonego. Do tego jednak jeszcze długa droga - kwituje prokurator Stachura.

Śledczy nie wykluczają także powołania biegłych z zakresu zamówień publicznych oraz księgowości. Prokuratura chce bowiem sprawdzić czy wszystko, łącznie z przetargiem na wybór kancelarii, przebiegało zgodnie z prawem.
Tymczasem radni, którzy złożyli zawiadomienie są zbulwersowani.

- Mówi się o nas, że prowadzimy brudną kampanię, a to nie prawda. Oczekujemy odpowiedzi na zadane pytania. Umowy są sprzeczne z założeniami budżetu miasta, ich konstrukcja wskazuje na próbę wyprowadzenia z miasta ogromnych, bo przekraczających 1,5 mln złotych środków - mówi jeden z radnych, którzy złożyli zawiadomienie. Prosi jednak, by nie wymieniać go z imienia i nazwiska.

Zdaniem Urzędu Miejskiego to jednak właśnie brudna kampania prowadzona przez opozycję. - CBA, do którego była kierowana korespondencja, nie podjęła żadnych czynności, co świadczy tylko o jednym - sprawa jest czysta i od samego początku do końca transparentna. Każdy, kto ma dostęp do internetu może się sam przekonać, ponieważ wszystkie dokumenty są udostępniane szeroko rozumianej opinii publicznej - twierdzi Rafał Adamczyk, rzecznik UM w Będzinie.